wtorek, 3 kwietnia 2012

Godzina dla Ziemi, rok zrównoważonej energii oraz nadchodząca era słońca


Od 2007 rozwija się nowa świecka tradycja pod szumnym, dumnym szyldem godzina dla Ziemi. W ostatnią sobotę marca każdy może, w geście troski o Ziemię na godzinę wyłączyć światło. W medialnie głośną akcje włącza się coraz więcej miast na całej ziemi także w Polce w tym roku wg WWF akcje wsparło już 47 polskich miast podczas gdy w 2008 były to tylko Warszawa i Poznań. W serwisach informacyjnych widzieliśmy obrazki z stolic całego świata pokazujący wygaszanie oświetlenia symbolicznych miejsc jak opera w Sydney, wieża Eiffla czy pałac Buckingham. Przy okazji w programach telewizyjnych mogło dojść do sporu między zwolennikami i przeciwnikami tego typu przedsięwzięć także do kolejnej konfrontacji pro i kontra wokół tematu globalnego ocieplenia. Zwolennicy akcji projektu podkreślają jej symboliczny wymiar solidaryzowania się z matką ziemią, nakłaniania do refleksji nad zmianami klimatu. Z kolei przeciwnicy wytykają powierzchowny charakter sprawy i zwracają uwagę na znikome realne znaczenie a nawet wywoływanie skutków przeciwnych do zamierzonych w postaci zwiększonego poboru mocy. W mojej skromnej ocenie godzina dla ziemi daje pretekst do łatwego bardzo modnego ostatnio  pokazania się jako obrońca Ziemi (co samo w sobie jest zjawiskiem pozytywnym) i łatwego odfajkowania tematu, który jest bardziej złożony i  wymaga systematycznych działań prowadzonych każdego dnia.

Rok 2012 to nie tylko olimpiada w Londynie, mistrzostwa Europy w piłce nożnej (prześmiewczo zwanym festiwalem haratania w gałę) czy zapowiadany koniec świata ale także rok ogłoszony przez ONZ międzynarodowym rokiem zrównoważonej energii dla wszystkich ludzi. ONZ zwraca uwagę na fakt, że jedna na pięć osób nie ma dostępu do elektryczności a połowa ludzkości ogrzewa się  za pomocą drewna i węgla podczas gdy druga część trwoni duże zasoby energii poprzez niską efektywność energetyczną. Do 2030 ONZ stawia trzy globalne cele: podwojenie udziału energii odnawialnej podwojenie tempa poprawy efektywności energetycznej oraz zapewnienie powszechnego dostępu do usług energetycznych. W przeciwieństwie do godzinnej akcji WWF podkreślenie ważności zrównoważonej energii przez ONZ nie jest aż tak widowiskowe i spektakularne ale powinno przynieść lepsze efekty.

Godzina dla Ziemi czy rok zrównoważonej energii to małe preludium do tego co nas czeka czyli ery słońca o czym pisze dwukrotny minister środowiska laureat ekologicznego Nobla prof. Maciej Nowicki w wydanej 28 marca książce zatytułowanej właśnie „Nadchodzi era słońca” W wywiadzie dla Instytutu Energetyki Odnawialnej profesor mówi: „jesteśmy świadkami postępu technologicznego w połączeniu z obniżaniem cen kolektorów słonecznych, jak i paneli fotowoltaicznych. W moim przekonaniu już w latach 2020–2025 technologie te będą w stanie konkurować cenowo z paliwami kopalnymi bez żadnych dopłat. A to będzie oznaczało jeszcze szybszy niż dotąd rozwój tego sektora energetyki.”

Choć nie mam zdolności profetycznych jestem przekonany, że nie będziemy musieli czekać do 2020 roku na oczekiwane efekty.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz